30 września 2015

Łatwo, a do tego warto

Siemanko! Dwa posty wcześniej pisałem o tym, że chodź łatwo pomagać, to jednak nie zawsze nam to wychodzi.
Pomimo tego, filmik, który natchnął mnie do napisania tej notki, pokazuje, że łatwo i do tego warto to czynić. 

Ukazuje on bardzo przyjaźnie dla oka pewną zasadę, że pomoc zawsze do nas powróci. W dodatku, zarówno pomoc drugiej osobie, jak i odwrotna do tego sytuacja, wywołuje radość na twarzach ludzi.
Czasem mały gest może zdziałać naprawdę dużo, a niekiedy powróci w najmniej spodziewanym momencie. Kiedy po prostu będziemy jej bardzo potrzebować. 

Myślę, że warto poświęcić te niecałe 6 minut i obejrzeć ten krótki filmik. Nie pożałujesz :) 
Poniżej go zamieszczam .. miłego oglądania! :)
Dzisiaj tak trochę krócej, żeby nie zanudzać samymi długimi moimi dywagacjami :D

Do następnego razu!
~ Cisek 

19 września 2015

Imigranci - drugie dno

Siemanko! To trochę dziwne, że po tym, jak pisałem o pomaganiu, teraz podejmuję się głównego i gorącego tematu ostatnich tygodni - imigrantów. Jednak ktoś może pomyśleć coś w stylu "No dobra .. ale co w tym kuriozalnego? " i pewnie niektórzy takie odniosą wrażenie. W sumie się nie dziwię, bo w końcu mowa jest ciągle o pomocy skierowanej do tych osób. Niestety, to trochę mija się z prawdą.

Jak się pewnie domyślacie, albo nie .. jestem przeciwny przyjmowaniu imigrantów ekonomicznych. Kto to taki? Jest to osoba, która imigruje ze swojego kraju w celu lepszego życia, "bogatszego". Oczywiście nie wszyscy z nich to imigranci, bowiem część z nich to po prostu uchodźcy - ucieczka z kraju objętego działaniami wojennymi lub z powodu obawy o prześladowania na tle religijnym, rasowym czy politycznym.
Okey, wojna w Syrii - można zrozumieć to, że uciekają. Tylko, że większość z nich to mężczyźnie, którzy mogliby stawić czoła napastnikowi .. a oni po prostu uciekają. Gdzie ich patriotyzm? Pewnie, łatwiej uciec z kraju, niż bronić go za wszelką cenę.
Imigranci - drugie dno

No ale dobra, załóżmy, że oni by już mieszkali w Polsce. Warunki jakie mieliby dostać to bagatela 3000 € czyli 12000 zł miesięcznie na rodzinę! Przecież to skandal! Polski socjal jest o wiele, wiele niższy. Załóżmy, że przeciętna rodzina naszego państwa to rodzice i jedno dziecko. Załóżmy również, że zarabiają ok. 2500zł, co daje 5000zł na miesiąc. Trochę różnica jest. W dodatku, czemu jakieś darmozjady mają żyć tutaj dostając za darmo tyle pieniędzy, gdzie najniższa krajowa u nas to ok. 1700 zł ? W pierwszej kolejności to nam trzeba pomóc! Ja rozumiem, biedni uchodźcy, trzeba pomóc w potrzebie ale skoro oni mają dostać tyle miesięcznie, że połowa Polaków może sobie o takich kwotach pomarzyć to chyba nie w tą stronę to wszystko idzie.
Ponadto, mógłbym zrozumieć, że dostaną pieniądze i mieszkanie i niech radzą sobie dalej sami. Jednakże oni nawet nie zamierzają pracować, tylko zabierać kasę i tlen ciężko pracującym obywatelom krajów, w których będą przebywać. Dlatego nie dziwię się, że Węgrzy nie chcą ich u siebie .. zresztą jak połowa Polaków.
Trochę humorystycznie o imigrantach
Trochę humorystycznie o imigrantach
Byłbym za ich przyjęciem do Polski, gdy byłoby one uwarunkowane innymi zapewnieniami. Po pierwsze, każda osoba, która byłaby zdolna do pracy - w przeciągu 2 miesięcy, powinna znaleźć prace lub miesiąca, podjąć próbę jej znalezienia. Po drugie - mniejszy zasiłek. Żyjąc w Polsce powinni być potraktowani jak obywatele naszego kraju, więc już samo mieszkanie i 1500 - 2000 € powinno ich w pełni zadowolić, gdyż na nasze realia to i tak bardzo dużo.
Niestety, to wszystko narzucone jest z góry, czyli przez Unię Europejską. My nie mamy nic do gadania, co pokazuje choćby fakt, iż na początku deklarowaliśmy przyjęcie ok. 2 tyś. imigrantów czy jak kto woli, uchodźców. Teraz okazuje się, że jeśli nie przygarniemy 12 tyś, to będziemy płacić kary.
Poza tym dochodzą jeszcze trzy problemy. Pierwszy z nich to cel Syryjczyków. Od początku zakładają oni przedostanie się do traktowanych przez nich jak raj ekonomiczny, Niemiec. Zatem jaki sens ich tutaj trzymać jak i tak, nawet zwolennicy, w podświadomości to wiedzą? Po drugie - nie mamy żadnych informacji o tym ludziach, więc skąd mamy wiedzieć czy przypadkiem nie wpuszczamy terrorystów z ISIS ? Po trzecie - ich wyznanie. Polska jest krajem, jakby nie patrzeć,  chrześcijańskim. Znając mentalność kultury muzułmańskiej, część z nich nie będzie tolerowała naszych tradycji.

Islam, w niektórych odłamach chce zakorzenić swoją religię na całym świecie. Także śmiało można powiedzieć, że napływ tych ludzi może być, ale nie musi, trwającym ciągle procesem islamizacji. Dlatego niektórzy powinni się zastanowić, szczególnie kobiety, które nie chcą chodzić w burkach, czy na prawdę pozytywnie być nastawionym do tych wydarzeń?

Na koniec, w gwoli ścisłości, post nie ma na celu nikogo obrazić. Jest to tylko i wyłącznie moja opinia.
Jeśli to czytasz, to gratuję dojścia do tego momentu.. trochę się rozpisałem lecz mógłbym jeszcze wiele pisać na ten temat. Zamieszczajcie także swoją opinie w komentarzach :)

~ Cisek



08 września 2015

Tak łatwo pomagać

Siemanko! Niestety, prawie tydzień temu rozpoczął się nowy rok szkolny, a co za tym idzie więcej obowiązków niż w czasie wakacyjnego wypoczynku.
Aczkolwiek to nie jest główny powód tego, że między poprzednim, a tym postem jest trochę dłuższa przerwa. Szczerze, bez bicia przyznaję, że nie miałem pomysłu. Do tego doszła też lekka niechęć i tak po prostu wyszło.. jednak nie będę dalej gadał i przejdę do sedna sprawy.
Tytuł wpisu każdy widzi, więc nie ma potrzeby go szerzej omawiać. Jednakże nie do końca jest on adekwatny do poniższego tekstu. Dlaczego?
Przecież to oczywiste, że pomagać drugiej osobie jest bardzo łatwo, na wiele różnych sposobów i w każdej możliwej sytuacji. Jest to w pełni logiczne i proste. No dobra.. ale utarło się pewne powiedzenie, które tutaj idealnie pasuje: "łatwo mówić, gorzej zrobić".
Czy aby na pewno tak łatwo jest pomagać? Na przykład pójść do domu dziecka i dać im chwilę radości? Lub nawet do miejsca, w którym przebywają także porzucone dzieci, w dodatku niepełnosprawne?
Im nie koniecznie potrzebna jest pomoc materialna. Jak wiadomo, również jest na nią zapotrzebowanie. Lecz takie maluchy bardziej ucieszą się z 5 minut poświęconych przy nich, niż 5 minut poświęconych na wysłanie sms-a o treści "pomagam". Poza tym sposób, w jaki nam się odwdzięczają - najcenniejszym darem, czyli zwykłym, dziecięcym uśmiechem, jest piękny i niekiedy bardzo wzruszającym, gdyż często nic więcej nie mogą ofiarować. 

Gdy mowa jest o pomocy bliźniemu, nasuwają się także sytuacje, które możemy spotkać np. na ulicy. Mianowicie chodzi mi o to, jak widzimy osobę wymagająca pomocy, czasem i medycznej.
Sam niedawno doświadczyłem takiego zdarzenia. Szedłem z kolegą i stanęliśmy przed przejściem dla pieszych oczekując na zielone. W pewnym momencie dostrzegłem po drugiej stronie ulicy, jak jakaś Pani leżała na ziemi. W pierwszym momencie spanikowałem.. kolega to zauważył chwilę później i szturchnął mnie. Wtedy razem podbiegliśmy. Okazało się, że miała rozcięty łuk brwiowy, a w tym przypadku krew leci bardzo mocno. Na szczęście ktoś z przechodniów miał przy sobie chusteczki higieniczne i podał kobiecie. W dodatku byliśmy na osiedlu, w którym mój znajomy mieszkał, więc szybko zaprowadziliśmy ją na przychodnię, gdzie zostawiliśmy Panią pod opieką profesjonalistów.
Po drodze jeszcze wynikła dość zabawna sytuacja, gdyż kobieta myślała, że jesteśmy studentami medycyny, a to z (pewnie) racji zadawanych pytań o problemy z błędnikiem, zawroty głowy itp. Osobiście, przynajmniej dla mnie, taką wiedzę powinien posiadać każdy w naszym wieku.
Także w teorii pomagać jest łatwo lecz w praktyce wychodzi to znacznie gorzej. Oczywiście ja nie jestem idealny i czasem ta czynność mi nie wychodzi, a przecież nieraz wystarczy naprawdę niewiele. Liczę, że ten post nakłoni chociaż niektórych do głębszej refleksji :)
Do następnego razu! 

~Cisek