08 września 2015

Tak łatwo pomagać

Siemanko! Niestety, prawie tydzień temu rozpoczął się nowy rok szkolny, a co za tym idzie więcej obowiązków niż w czasie wakacyjnego wypoczynku.
Aczkolwiek to nie jest główny powód tego, że między poprzednim, a tym postem jest trochę dłuższa przerwa. Szczerze, bez bicia przyznaję, że nie miałem pomysłu. Do tego doszła też lekka niechęć i tak po prostu wyszło.. jednak nie będę dalej gadał i przejdę do sedna sprawy.
Tytuł wpisu każdy widzi, więc nie ma potrzeby go szerzej omawiać. Jednakże nie do końca jest on adekwatny do poniższego tekstu. Dlaczego?
Przecież to oczywiste, że pomagać drugiej osobie jest bardzo łatwo, na wiele różnych sposobów i w każdej możliwej sytuacji. Jest to w pełni logiczne i proste. No dobra.. ale utarło się pewne powiedzenie, które tutaj idealnie pasuje: "łatwo mówić, gorzej zrobić".
Czy aby na pewno tak łatwo jest pomagać? Na przykład pójść do domu dziecka i dać im chwilę radości? Lub nawet do miejsca, w którym przebywają także porzucone dzieci, w dodatku niepełnosprawne?
Im nie koniecznie potrzebna jest pomoc materialna. Jak wiadomo, również jest na nią zapotrzebowanie. Lecz takie maluchy bardziej ucieszą się z 5 minut poświęconych przy nich, niż 5 minut poświęconych na wysłanie sms-a o treści "pomagam". Poza tym sposób, w jaki nam się odwdzięczają - najcenniejszym darem, czyli zwykłym, dziecięcym uśmiechem, jest piękny i niekiedy bardzo wzruszającym, gdyż często nic więcej nie mogą ofiarować. 

Gdy mowa jest o pomocy bliźniemu, nasuwają się także sytuacje, które możemy spotkać np. na ulicy. Mianowicie chodzi mi o to, jak widzimy osobę wymagająca pomocy, czasem i medycznej.
Sam niedawno doświadczyłem takiego zdarzenia. Szedłem z kolegą i stanęliśmy przed przejściem dla pieszych oczekując na zielone. W pewnym momencie dostrzegłem po drugiej stronie ulicy, jak jakaś Pani leżała na ziemi. W pierwszym momencie spanikowałem.. kolega to zauważył chwilę później i szturchnął mnie. Wtedy razem podbiegliśmy. Okazało się, że miała rozcięty łuk brwiowy, a w tym przypadku krew leci bardzo mocno. Na szczęście ktoś z przechodniów miał przy sobie chusteczki higieniczne i podał kobiecie. W dodatku byliśmy na osiedlu, w którym mój znajomy mieszkał, więc szybko zaprowadziliśmy ją na przychodnię, gdzie zostawiliśmy Panią pod opieką profesjonalistów.
Po drodze jeszcze wynikła dość zabawna sytuacja, gdyż kobieta myślała, że jesteśmy studentami medycyny, a to z (pewnie) racji zadawanych pytań o problemy z błędnikiem, zawroty głowy itp. Osobiście, przynajmniej dla mnie, taką wiedzę powinien posiadać każdy w naszym wieku.
Także w teorii pomagać jest łatwo lecz w praktyce wychodzi to znacznie gorzej. Oczywiście ja nie jestem idealny i czasem ta czynność mi nie wychodzi, a przecież nieraz wystarczy naprawdę niewiele. Liczę, że ten post nakłoni chociaż niektórych do głębszej refleksji :)
Do następnego razu! 

~Cisek

4 komentarze:

  1. Dokładnie - nie ma nic piękniejszego, niż widzieć uśmiech na twarzy osoby, której się pomogło! Czekam na więcej postów ;)
    [ice maiden]

    OdpowiedzUsuń
  2. Mądrze piszesz :) Masz rację- uśmiech osoby, której się pomogło, jest najlepszą nagrodą.

    ¦ http://gabby-inspirations.blogspot.com/ ¦ - mój blog klik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wolontariat to też naprawdę fajną sprawa. ;) np. Akademia Przyszłości. ;))

    Fajnie tutaj!
    Bardzo dziękuję za wizytę u mnie na blogu. Jest mi niezmiernie miło, że go odwiedzasz, bo to motywuje do dalszego pisania i umieszczania postów. Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie, bo u mnie nowa notka! ;)) Może Ci się jeszcze bardziej spodoba i zostaniesz ze mną na stałe?:) Ja obserwuję, bo ciekawie u Ciebie. ;))
    Mój blog, zapraszam! ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy blog ;)
    Masz racje, każdy powinien pomagać 😁

    OdpowiedzUsuń

✅ Zachęcam do wyrażenia swojej opinii.
✅ Podaj także swojego bloga, chętnie zajrzę :)
✅ Staram się odpowiadać na każdy komentarz!